poniedziałek, 6 lipca 2009



Odcinek IV

Zamiast dziesięciopiętrowych wieżowców zabudowa złożona jest z pięciopiętrowych bloków. Osiedle to rozłożyło się przy głównej ulicy na osiedlu, czyli przy ulicy Osiedlowej. Nikt z moich znajomych tam nie mieszka. Akurat ta okolica nie jest mi aż tak bliska jak poprzednie, przedstawione na fotografiach; ale nie jest aż tak daleka, aby nie poświęcić jej paru zdań. To przestrzeń przechodnia. Idąc od Blaszaka na północ, do supermarketu (rzadko), centrum dzielnicy (częściej) czy na przystanek autobusowy (bardzo często) przechodzi się właśnie przez to osiedle na ulicy Osiedlowej. Nie wiem jaki jest tutaj komfort mieszkania ale sądząc po liczbie drzew które dosłownie zaglądają do okien - jest to okolica przyjemna. Dawniej nie było tylu samochodów. Każdy mógł zaparkować auto przed domem a to nie powodowało zatoru w ruchu chodnikowym. Stosunek był mniej więcej taki: jeden blok - kilka aut. Dziś auta nie mieszczą się na placach parkingowych projektowanych 20 lat temu ulokowanych przy ulicach projektowanych 30 i więcej lat temu. O miejsca parkingowe walczy się zacieklej niż o cokolwiek innego. Tyle razy słyszy się zasapane osoby: nie ma wolnych miejsc! Nie ma ! Musiałem auto postawić trzy ulice dalej! Jakby zmęczenie wywołane pokonaniem tej odległości, tych trzech ulic do miejsca przeznaczenia było zmęczeniem jakby z Rudy Śląskiej na Bornholm i to na czworaka; zaraz potem dodają: co za upał! lub: co za mróz! Auta zmniejszają dystans pożerając jednocześnie przestrzeń. Nawet na Osiedlowej.