niedziela, 28 czerwca 2009
Odcinek II
Niedaleko szeregowca w którym mieszkamy stoi Blaszak. Blaszak to budynek w którym znajdują się różne punkty usługowe i sklepy. Na wielu osiedlach w Polsce znajdują się takie budynki. Ludzie mają bliżej niż do supermarketu i lepiej niż tam. Pani Jadzia zawsze zatrzyma ciepły chleb a Pan Antoni z punktu prasa-ksero podyskutuje o tym, jak bardzo nie lubi PiS'u. Wytwarzają się interakcje społeczne. Blaszak na naszym osiedlu jest niczym rynek w mieście. Tutaj zawiązują się dyskusję. Tutaj toczy się życie rozbudowane życie plotkarskie, zwłaszcza wśród sprzedawczyń. To miejsce fizycznie łączące naszą społeczność lokalną.
Wieczorami młodzież w porze letniej przejmuje blaszak lokując się na ławeczkach pijąc piwo i często, zwłaszcza po meczach akcentując swoją miłość do klubu piłkarskiego KSG Górnik-Zabrze. Śpiewają tak: To my chłopcy z Górnika zna nas cała liga, za Górnika, za nasz KSG, pójdziemy aż po życia kres lub tak: Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud, zrób z Górnika mistrza, mistrzów zrób. My czekamy już pięćdziesiąt lat, a tu mistrza, mistrza brak, a gdy wreszcie puchar zrobisz ten, całe Zabrze oszaleje wnet, piwo strumieniami będzie lało się, piwo strumieniami będzie lało się.
Na piętrze Blaszaka znajduję się ODK Pulsar czyli Okręgowy Dom Kultury. 7 lat temu, przez pół roku uczęszczałem tam na lekcję gitary. Były nudne. Zrezygnowałem.
Lubię punkt pocztowy w Blaszaku. Z tej Poczty wysłałem najwięcej zgłoszeń na konkursy fotograficzne. Wiele zgłoszeń okazało się owocnych. Zawsze jak tędy przechodzę wspominam przygotowania do wysyłki materiałów konkursowych. Przygotowanie zgłoszenia na konkurs fotograficzny to zadanie do którego trzeba niezwykle przyłożyć. Należy dobrze wypisać kartę zgłoszeniową, opisać każde zdjęcie i każdy cykl. Kluczowym elementem w pracy nad zgłoszeniem jest wybór zdjęć. To zabiera najwięcej czasu. Potem wystarczy nagrać materiały na płytę, zapakować do koperty i wysłać. Pamiętam konkursy na których przyjmowano wyłącznie odbitki. To wymaganie sprawiało najwięcej kłopotu i stresu. Nigdy nie miało się stuprocentowej pewności, że odbitki dotrą w stanie nienaruszonym. To było uciążliwe psychicznie.
Dalej za pocztą znajdowała się placówka dużego banku. Placówka została zlikwidowana ze względu na zbyt mały prestiż tego miejsca i okolicy. Obecnie placówka mieści się na głównej ulicy w dzielnicy Nowy Bytom, naprzeciwko Urzędu Miasta Rudy Śląskiej. To nasze Financial District, Wall Street. Na ulicy Niedurnego rozlokowało się jeszcze 12 innych banków. W miejscu gdzie był bank na razie nie ma nic. Nikt widocznie nie chce wynająć tej powierzchni.
W Blaszaku mieści się również sklep Społem. Na Śląsku mówi się: Społem, społem aż się wyspołem. Od 12 lat kilkukrotnie zmieniła się ekipa sklepu. Nieuczciwi klienci podkradali artykuły. Konsekwencje ponosiła załoga sklepu. Sam sklep jest w porządku. Parę lat temu zainstalowano klimatyzację. Jakościowe towary można kupić w niskich cenach. Również tutaj można zaopatrzyć się w najlepszy chleb na świecie: Chleb Śląski z piekarni Społem sprowadzany z innej dzielnicy Rudy Śląskiej, Goduli.
Obecnie, na szczęście Blaszak przechodzi gruntowny remont. Był strasznie zaniedbany. To pierwszy remont na taką skalę od czasu wybudowania pod koniec lat 80'. Będą remontować 3 miesiące.
Etykiety:
Z POLSKI STOLICY I OKOLICY / NOWOŚCI
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Potrafisz robić takie zdjęcia, że nawet te obrzydliwe blaszaki, których nie cierpię, wygladają zjawiskowo.
K.
Prześlij komentarz