poniedziałek, 11 maja 2009

Parę zdań z wernisażu wystawy

I

W swoich twórczych poszukiwaniach doszedłem do wniosku, że najważniejsze jest to, co jest najbliżej nas. Materiały dziennikarskie czy sztuka tworzona gdzieś daleko poza granicami naszej wrażliwości są w mojej opinii powierzchowne. Nie da się dobrze przekazać lub przetworzyć rzeczywistości, w której jest się w skali życia tylko kilkuminutowym lub nawet kilkusekundowym gościem. Będą to obserwacje oparte na stereotypach. Aby łagodnie wpłynąć w społeczeństwo poznać mentalność, zasady regulujące życie społeczne ocenić wrażliwość ludzi potrzeba wiele czasu, którego nie mamy. Dlaczego tak uważam? Utwierdziłem się w tym przekonaniu będąc na warsztatach reporterskich w Stanach Zjednoczonych. Dominowali tam Amerykanie, ale była obecna 20 osobowa grupa Europejczyków. Nasze prace podobały nam się wybiórczo. Były to najczęściej prace poruszające uniwersalne problemy – bieda, wojna, śmierć czy starość.

Ale im bardziej fotografia zmierzała ku fotografii konceptualnej, która wg. mnie jest na równi z malarstwem czy rzeźbą tym więcej powstawało nieporozumień i niedomówień. Mogłoby się wydawać, że fotografia jak większość dyscyplin sztuki wizualnej jest językiem uniwersalnym to my tego języka nie rozumieliśmy. Oni interpretowali rzeczywistość w sposób nie zrozumiały i odwrotnie. Wynika to z odmiennej wrażliwości. Wrażliwość jest sumą wszelkich doświadczeń jednostki: jakości socjalizacji, kultury, w której jednostka jest zanurzona, religii, sytuacji polityczno-gospodarczej, możliwości dostępu do kultury itd. To podstawowy problem w percepcji sztuki.

Na podstawie powyższego postanowiłem wziąć na warsztat życie, które toczy się tuż obok mnie, które znam najlepiej, którego jestem częścią, ale i również - twórcą. Te rozważania doprowadziły mnie do Rodziny jako tematu mojej dalszej pracy. Prezentuję część Projektu Fotografie ojca. W mojej dyspozycji pozostaje nadal 2 tysiące slajdów oraz 200 zdjęć formatu 6x6 do przetworzenia. Prezentowana wystawa powstała z 500 klisz (cały projekt zawiera 24 zestawienia, czyli 48 fotografii). Sztuka powinna wypływać z osobistych doświadczeń, wprost z własnego życia.





Z projektu
Fotografie Ojca
1962-2009


II

Rok 62. Ojciec ma 15 lat. Robi zdjęcia. Babcia zajmuje się domem, Dziadek pracuje jako wykładowca akademicki na Politechnice Śląskiej. Branża – silniki spalinowe. Udało się uratować zapis jednego roku, 62. Reszta kopert przepadła. Zdjęcia odkryłem u Babci na strychu, ale niedawno pojawiły się możliwości przetworzenia zbioru. Z osób widocznych na zdjęciach żyją dwie.
Autor zdjęć: Andrzej Prugar - mój Ojciec
Lila Prugar – moja Babcia
Aleksander Prugar - autor projektu.


5.05.2009
Kraków

Brak komentarzy: