
niedziela, 31 maja 2009
sobota, 30 maja 2009
czwartek, 28 maja 2009
Właśnie wybieram sobie piosenkę, którą życzyłbym sobie, aby puszczono podczas mojego pogrzebu.
Nie wiem, kiedy to będzie, ale dobrze jest mieć z góry wszystko zaplanowane.
Tyle tego mam w komputrzeze
Z parę dni...
Artyści wielcy, artyści pomniejsi
niszowi i underground’owi
A może shuffle?
Nie wiem, kiedy to będzie, ale dobrze jest mieć z góry wszystko zaplanowane.
Tyle tego mam w komputrzeze
Z parę dni...
Artyści wielcy, artyści pomniejsi
niszowi i underground’owi
A może shuffle?
Etykiety:
PRZEMYŚLENIA
wtorek, 26 maja 2009
Na dworcu w Katowicach kupiłem za 9 zł książkę pt.: "Świat Planet" z serii Biblioteka Problemów (Wyd. PWN)
Cytuje fragment który jest dowodem na fałszywe tezy naukowe, zbyt optymistyczne prognozowanie rozwoju badań nad Kosmosem które z dzisiejszej perspektywy przedstawiają się jako zabawny science-fiction.
Cytat zaczerpnąłem z rozdziału omawiającego badania nad Marsem, fragment prezentujący dokonania sond Viking w kwestii poszukiwania form życia na tej planecie. (Strona 112 i 113)
"...Misja Viking, z przyczyn oczywiście najzupełniej obiektywnych, nie spełniła naszych oczekiwań - zmniejszyła jedynie prawdopodobieństwo znalezienia życia na Marsie. Być może problem ten uda się rozstrzygnąć ostatecznie, dopiero wtedy, kiedy na Czerwonej Planecie wyląduje załogowy statek kosmiczny - nastąpi to chyba jednak nie wcześniej niż w latach 1986-1988..."
Należy dodać, że tą książkę omawiającą zagadnienia Układu Słonecznego wydano w 1979 roku :)
Cytuje fragment który jest dowodem na fałszywe tezy naukowe, zbyt optymistyczne prognozowanie rozwoju badań nad Kosmosem które z dzisiejszej perspektywy przedstawiają się jako zabawny science-fiction.
Cytat zaczerpnąłem z rozdziału omawiającego badania nad Marsem, fragment prezentujący dokonania sond Viking w kwestii poszukiwania form życia na tej planecie. (Strona 112 i 113)
"...Misja Viking, z przyczyn oczywiście najzupełniej obiektywnych, nie spełniła naszych oczekiwań - zmniejszyła jedynie prawdopodobieństwo znalezienia życia na Marsie. Być może problem ten uda się rozstrzygnąć ostatecznie, dopiero wtedy, kiedy na Czerwonej Planecie wyląduje załogowy statek kosmiczny - nastąpi to chyba jednak nie wcześniej niż w latach 1986-1988..."
Należy dodać, że tą książkę omawiającą zagadnienia Układu Słonecznego wydano w 1979 roku :)
Etykiety:
PRZEMYŚLENIA
sobota, 23 maja 2009





Etykiety:
Z POLSKI STOLICY I OKOLICY / NOWOŚCI
poniedziałek, 18 maja 2009
niedziela, 17 maja 2009








Kolejna porcja fotografii wykonanych aparatem HANIMEX produkcji azjatyckiej. Tym razem w środku znajdował się o wiele lepszy film aniżeli w przypadku realnych zdjęć z okolic Czarnobyla. Wczoraj HANIMEX się zaciął na amen więc chyba nie będę wykonywać realnie dobrych zdjęć. Całe szczęście, że mam solidne zapasy.
Etykiety:
MODNE WRZUTKI
czwartek, 14 maja 2009
Galeria nominowanych - wszyskie zdjęcia finałowe
Zestaw finałowy przygotowany przez jury Grand Press Photo 2009 jest najlepszym zestawem w całej historii konkursu.
Jedynie, co chcę napisać to szkoda, że decydujący głos należał do osoby, która zupełnie nie rozumie polskiej rzeczywistości i tematów, które aktualnie są najważniejsze. Do Spencera Platta należało ostatecznie zdanie w kwestii przyznania miejsc i on niestety dokonał fatalnych wyborów. Dlaczego tak uważam? Piszę o tym parę postów niżej. Nie będę zabierać miejsca w tym poście. Szkoda, że „zniszczył” pracę polskiego jury.
Bezsprzecznie Zdjęciem Roku jest zdjęcie Rafała Malko. Tutaj nikt nie ma wątpliwości. To zdjęcie to gigant wśród fotografii.
Zestaw finałowy przygotowany przez jury Grand Press Photo 2009 jest najlepszym zestawem w całej historii konkursu.
Jedynie, co chcę napisać to szkoda, że decydujący głos należał do osoby, która zupełnie nie rozumie polskiej rzeczywistości i tematów, które aktualnie są najważniejsze. Do Spencera Platta należało ostatecznie zdanie w kwestii przyznania miejsc i on niestety dokonał fatalnych wyborów. Dlaczego tak uważam? Piszę o tym parę postów niżej. Nie będę zabierać miejsca w tym poście. Szkoda, że „zniszczył” pracę polskiego jury.
Bezsprzecznie Zdjęciem Roku jest zdjęcie Rafała Malko. Tutaj nikt nie ma wątpliwości. To zdjęcie to gigant wśród fotografii.
Etykiety:
PRZEMYŚLENIA
wtorek, 12 maja 2009











Parę realnych fot wprost ze strefy wykluczonej. Aparat ten sam jak w poprzednich realnych cyklach - niezawodny HANIMEX produkcji azjatyckiej. Aparat zaopatrzyłem w najtańszy film jaki udało mi się znaleść w Kijowie.
Etykiety:
MODNE WRZUTKI
poniedziałek, 11 maja 2009
Parę zdań z wernisażu wystawy
I
W swoich twórczych poszukiwaniach doszedłem do wniosku, że najważniejsze jest to, co jest najbliżej nas. Materiały dziennikarskie czy sztuka tworzona gdzieś daleko poza granicami naszej wrażliwości są w mojej opinii powierzchowne. Nie da się dobrze przekazać lub przetworzyć rzeczywistości, w której jest się w skali życia tylko kilkuminutowym lub nawet kilkusekundowym gościem. Będą to obserwacje oparte na stereotypach. Aby łagodnie wpłynąć w społeczeństwo poznać mentalność, zasady regulujące życie społeczne ocenić wrażliwość ludzi potrzeba wiele czasu, którego nie mamy. Dlaczego tak uważam? Utwierdziłem się w tym przekonaniu będąc na warsztatach reporterskich w Stanach Zjednoczonych. Dominowali tam Amerykanie, ale była obecna 20 osobowa grupa Europejczyków. Nasze prace podobały nam się wybiórczo. Były to najczęściej prace poruszające uniwersalne problemy – bieda, wojna, śmierć czy starość.
Ale im bardziej fotografia zmierzała ku fotografii konceptualnej, która wg. mnie jest na równi z malarstwem czy rzeźbą tym więcej powstawało nieporozumień i niedomówień. Mogłoby się wydawać, że fotografia jak większość dyscyplin sztuki wizualnej jest językiem uniwersalnym to my tego języka nie rozumieliśmy. Oni interpretowali rzeczywistość w sposób nie zrozumiały i odwrotnie. Wynika to z odmiennej wrażliwości. Wrażliwość jest sumą wszelkich doświadczeń jednostki: jakości socjalizacji, kultury, w której jednostka jest zanurzona, religii, sytuacji polityczno-gospodarczej, możliwości dostępu do kultury itd. To podstawowy problem w percepcji sztuki.
Na podstawie powyższego postanowiłem wziąć na warsztat życie, które toczy się tuż obok mnie, które znam najlepiej, którego jestem częścią, ale i również - twórcą. Te rozważania doprowadziły mnie do Rodziny jako tematu mojej dalszej pracy. Prezentuję część Projektu Fotografie ojca. W mojej dyspozycji pozostaje nadal 2 tysiące slajdów oraz 200 zdjęć formatu 6x6 do przetworzenia. Prezentowana wystawa powstała z 500 klisz (cały projekt zawiera 24 zestawienia, czyli 48 fotografii). Sztuka powinna wypływać z osobistych doświadczeń, wprost z własnego życia.




Z projektu
Fotografie Ojca
1962-2009
II
Rok 62. Ojciec ma 15 lat. Robi zdjęcia. Babcia zajmuje się domem, Dziadek pracuje jako wykładowca akademicki na Politechnice Śląskiej. Branża – silniki spalinowe. Udało się uratować zapis jednego roku, 62. Reszta kopert przepadła. Zdjęcia odkryłem u Babci na strychu, ale niedawno pojawiły się możliwości przetworzenia zbioru. Z osób widocznych na zdjęciach żyją dwie.
Autor zdjęć: Andrzej Prugar - mój Ojciec
Lila Prugar – moja Babcia
Aleksander Prugar - autor projektu.
5.05.2009
Kraków
I
W swoich twórczych poszukiwaniach doszedłem do wniosku, że najważniejsze jest to, co jest najbliżej nas. Materiały dziennikarskie czy sztuka tworzona gdzieś daleko poza granicami naszej wrażliwości są w mojej opinii powierzchowne. Nie da się dobrze przekazać lub przetworzyć rzeczywistości, w której jest się w skali życia tylko kilkuminutowym lub nawet kilkusekundowym gościem. Będą to obserwacje oparte na stereotypach. Aby łagodnie wpłynąć w społeczeństwo poznać mentalność, zasady regulujące życie społeczne ocenić wrażliwość ludzi potrzeba wiele czasu, którego nie mamy. Dlaczego tak uważam? Utwierdziłem się w tym przekonaniu będąc na warsztatach reporterskich w Stanach Zjednoczonych. Dominowali tam Amerykanie, ale była obecna 20 osobowa grupa Europejczyków. Nasze prace podobały nam się wybiórczo. Były to najczęściej prace poruszające uniwersalne problemy – bieda, wojna, śmierć czy starość.
Ale im bardziej fotografia zmierzała ku fotografii konceptualnej, która wg. mnie jest na równi z malarstwem czy rzeźbą tym więcej powstawało nieporozumień i niedomówień. Mogłoby się wydawać, że fotografia jak większość dyscyplin sztuki wizualnej jest językiem uniwersalnym to my tego języka nie rozumieliśmy. Oni interpretowali rzeczywistość w sposób nie zrozumiały i odwrotnie. Wynika to z odmiennej wrażliwości. Wrażliwość jest sumą wszelkich doświadczeń jednostki: jakości socjalizacji, kultury, w której jednostka jest zanurzona, religii, sytuacji polityczno-gospodarczej, możliwości dostępu do kultury itd. To podstawowy problem w percepcji sztuki.
Na podstawie powyższego postanowiłem wziąć na warsztat życie, które toczy się tuż obok mnie, które znam najlepiej, którego jestem częścią, ale i również - twórcą. Te rozważania doprowadziły mnie do Rodziny jako tematu mojej dalszej pracy. Prezentuję część Projektu Fotografie ojca. W mojej dyspozycji pozostaje nadal 2 tysiące slajdów oraz 200 zdjęć formatu 6x6 do przetworzenia. Prezentowana wystawa powstała z 500 klisz (cały projekt zawiera 24 zestawienia, czyli 48 fotografii). Sztuka powinna wypływać z osobistych doświadczeń, wprost z własnego życia.





Fotografie Ojca
1962-2009
II
Rok 62. Ojciec ma 15 lat. Robi zdjęcia. Babcia zajmuje się domem, Dziadek pracuje jako wykładowca akademicki na Politechnice Śląskiej. Branża – silniki spalinowe. Udało się uratować zapis jednego roku, 62. Reszta kopert przepadła. Zdjęcia odkryłem u Babci na strychu, ale niedawno pojawiły się możliwości przetworzenia zbioru. Z osób widocznych na zdjęciach żyją dwie.
Autor zdjęć: Andrzej Prugar - mój Ojciec
Lila Prugar – moja Babcia
Aleksander Prugar - autor projektu.
5.05.2009
Kraków
Etykiety:
PRZEMYŚLENIA
niedziela, 10 maja 2009
czwartek, 7 maja 2009
Zapraszam na wystawę
„Fotografie ojca" - Aleksander Prugar
5.05.09 - 31.05.09, wernisaż: 5.05., wtorek, godz. 19:00
BB Kraków, ul. Garbarska 24
Wystawa odbywa się w ramach Festiwalu "Miesiąc Fotografii w Krakowie 2009
Fot. Galeria BB
Na zdjęciu od prawej: Andrzej Prugar - autor fotografii, Urszula Prugar - Mama Ojca a moja Babcia, Aleksander Prugar - skanowanie, archiwizacja, przetworzenie zbioru.
Remonty, zalanie, żarłoczne szczury ze strychu, wilgoć i kurz. 47 lat i 4 przeprowadzki… Ocalało 21 kopert z negatywami z 1962 roku. Reszta bezpowrotnie przepadła. I nie zachowała się żadna odbitka.
Te kilkaset zdjęć na ocalałych negatywach mój Ojciec zrobił aparatem Werra produkcji zachodnio-niemieckiej, gdy miał 15 lat. Od chwili wykonania nikt ich nie oglądał.
Czuję się zobowiązany do troski o archiwalne zbiory Ojca. Jest w nich też część mnie. Wybierając klisze, starałem się poznać mojego Ojca jako piętnastoletniego chłopaka.
Jego sposób patrzenia i postrzegania świata…
Fotografiom nadałem formę dyptyków. Bo w ten sposób mogłem lepiej zrozumieć i poznać tamten świat. Dobierałem zdjęcia, aby wzajemnie się uzupełniały i przekazywały maksimum treści.
Ten esencjonalny, kronikarski zapis najbliższego otoczenia mojego Ojca dotyczy tylko jednego roku. Roku 1962, w którym wystrzelono w kosmos pierwszego satelitę telekomunikacyjnego.
"Fotografie Ojca" - wirtualnie.
W poniedziałek, 11 maja o godzinie 19 startuje najważniejsza wystawa w tym roku i jedna z najważniejszych wystaw w historii polskiej fotografii. W Galerii Zachęta w Warszawie odbędzie się otwarcie wystawy Ludzie, wydarzenia, przemiany. 20 lat fotografii Gazety Wyborczej.. Ponad wszelką wątpliwość jest to lektura obowiązkowa.
„Fotografie ojca" - Aleksander Prugar
5.05.09 - 31.05.09, wernisaż: 5.05., wtorek, godz. 19:00
BB Kraków, ul. Garbarska 24
Wystawa odbywa się w ramach Festiwalu "Miesiąc Fotografii w Krakowie 2009

Na zdjęciu od prawej: Andrzej Prugar - autor fotografii, Urszula Prugar - Mama Ojca a moja Babcia, Aleksander Prugar - skanowanie, archiwizacja, przetworzenie zbioru.
Remonty, zalanie, żarłoczne szczury ze strychu, wilgoć i kurz. 47 lat i 4 przeprowadzki… Ocalało 21 kopert z negatywami z 1962 roku. Reszta bezpowrotnie przepadła. I nie zachowała się żadna odbitka.
Te kilkaset zdjęć na ocalałych negatywach mój Ojciec zrobił aparatem Werra produkcji zachodnio-niemieckiej, gdy miał 15 lat. Od chwili wykonania nikt ich nie oglądał.
Czuję się zobowiązany do troski o archiwalne zbiory Ojca. Jest w nich też część mnie. Wybierając klisze, starałem się poznać mojego Ojca jako piętnastoletniego chłopaka.
Jego sposób patrzenia i postrzegania świata…
Fotografiom nadałem formę dyptyków. Bo w ten sposób mogłem lepiej zrozumieć i poznać tamten świat. Dobierałem zdjęcia, aby wzajemnie się uzupełniały i przekazywały maksimum treści.
Ten esencjonalny, kronikarski zapis najbliższego otoczenia mojego Ojca dotyczy tylko jednego roku. Roku 1962, w którym wystrzelono w kosmos pierwszego satelitę telekomunikacyjnego.
"Fotografie Ojca" - wirtualnie.

Etykiety:
Z POLSKI STOLICY I OKOLICY / NOWOŚCI
poniedziałek, 4 maja 2009
sobota, 2 maja 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)