czwartek, 29 lipca 2010


przyszłośc jest tutaj fantastisze a życie wubderbar

środa, 28 lipca 2010

piątek, 23 lipca 2010


W telewizji dziś rano w telerelacji:
Zabiorą krzyż! Czy pan jesteś ślepy! To już się dzieje! Esbecja zainstalowała urządzenia podsłuchowe na tamtym budynku! Zabiorą krzyż - będą mordować. Będą mordować za wiarę!

A tym czasem 400 metrów dalej....

Nie zidentyfikowani sprawcy podcięli gardło Lechowi B. Wypadek miał miejsce na przeciwko wejścia do Instytutu Dziennikarstwa UW. Gdyby ostrze wbiło się głębiej o 4 milimetry cios byłby śmiertelny. Lech B w stanie krytycznym został przewieziony do pobliskiego szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że były to porachunki bezdomnych. Prawdopodobne miejsce pobytu przestępców - wschodnie dzielnice Warszawy.

- Widzi pan chmury?
- Widzę!
- A twarz pan widzi?
- Twarz?! Widzę oko, sekundeczkę widzę drugie. Jest i drugie oko!
- Właśnie! Niech pan się przyjrzy uważniej, z wiarą! Jak katolik! Tam twarz!
- Racja! To twarz, matko boska! To przecież twarz naszego zamordowanego prezydenta! To Lech Kaczyński!
(Tłum) - Gdzie!? Gdzie?!
- Po prawej, tam gdzie jaśniej! Tam gdzie jaśniej!
- Prawdziwa twarz! To cud, to objawienie! Tu święte miejsce!
Kilka chwil po cudzie przeleciał powyższy - nie zidentyfikowany obiekt fruwający.

Konie, lwy, borsuczki i piranie.

Gdy pierwszy fragment flagi był czczony, koniec bezczeszczony.

czwartek, 22 lipca 2010

Raz się zdenerwowałem i przypierdoliłem. Najpierw zdzieliłem wszarza w pysk a następnie dałem mocnego kopa w brzuch aż odbił się od ściany. Przez cały dzień łaził z otwartym pyskiem żałośnie wyjąć - coś go uwierało wewnątrz. Może złamane żebro? Potem zdechł.Mała Pinka lubi zjadać kawał szynki babuni z lokalnego sklepu mięsnego. Szyneczka musi być świeża. Nasz kotek najbardziej lubi jeść szyneczkę jak jest ona po kawałeczku wrzucana do otwartego pyszczka - najczęściej przeze mnie. Przeciętnie zjada dwa plasterki, potem się oblizuje i kładzie na kolanach pomrukując.Mamy kota i ogród. To korzystne rozwiązanie. Ostatnio po całodziennych gonitwach w upale Pinka zawsze była zmęczona. Odpoczywa, ale po chwili znów za czymś gania. Ochładza się dysząc jak pies. W końcu kot ma temperaturę ciała prawie 40 stopni. Jak pobiega na upale to śmiesznie sapie. Jak się nasapie znów biega i tak dalej.Nasz kotek bardzo lubi być głaskany po pyszczku i co więcej intensywnie się tego domaga. Staje na oparciu fotela i zaczyna przeciągającym miałczeniem nawoływać któregoś z domowników aby poświęcił kilka chwil na drapanko. Wtedy Pinka prostuje szyję ukazując białe futerko gotowe do drapania i głaskania.-?
-Is it okay now?
-No!
-?
-Kot let de maus!
-E tam, kotlet kanapowy.Na Śląsku na zwinne, szybkie zwierzątko mówi się: gadzina albo diobeł a więc poprawnie skonstruowane zdanie powinno brzmieć tak. Piniuś ty diobełku!

środa, 21 lipca 2010


życie na diskącie

wtorek, 20 lipca 2010

poniedziałek, 19 lipca 2010


Gdy krzyżyków i krzyży jest za dużo

niedziela, 18 lipca 2010

środa, 14 lipca 2010


Jedno z koperty, jedno z tysiąca czarno-białych, z Gliwic, ze strychu. Dziadek

wtorek, 13 lipca 2010







Bardzo lubię czytać komentarze na tym blogu

sobota, 10 lipca 2010












Ruda Śląska

piątek, 9 lipca 2010

czwartek, 8 lipca 2010






Z Łodzi wróciłem na spokojnie

poniedziałek, 5 lipca 2010


Mapa wyborcza + mapa kolejowa.

niedziela, 4 lipca 2010


Fotografia jak i życie polega na tym, aby podejmować dobre decyzje i klarowne wybory.

sobota, 3 lipca 2010

opublikowałem nic